Bazylia wonna
W wielu językach ludowa nazwa tej rośliny zawiera coś królewskiego". Po francusku zwie się bazylia: Herbe royal, czyli ziele królewskie, po niemiecku tak samo: Konigskraiu. Być może te „majestatyczne" nazwy wskazują na to, iż dbając o dobry humor monarchów nie żałowano im tej przyprawy. Zresztą opinia o bazylii w ciągu wieków bardzo się zmieniała.
Nazwa rośliny -Ocimum basilicum jest pochodzenia łacińskiego (basilicum - królewski) i greckiego (okimoin- pachnie). Chyba najdawniej używano bazylii w Indiach, gdyż piszą o niej indyjskie „księgi objawione" Wedy. Tam też roślina ta była uważana za świętą, boską. Znali bazylię Hebrajczycy, Arabowie, Grecy i Rzymianie. Początkowo w Rzymie uchodziła za symbol nienawiści, ale po jakimś czasie uznano ją za „mały cud świata".
Używano jej jako przyprawy, ale i leku, na przykład przy złym trawieniu, skurczach, epilepsji, bólach głowy. Dziś uważa sieją przede wszystkim za doskonałą przyprawę.
W Europie, w tym i w Polsce, uprawia się bazylię wonną, która jest rośliną jednoroczną, miododajną, wyrastającą do 30-40 cm, o liściach jasnozielonych i drobnych kwiatkach białych lub bladoróżowych, zebranych w kioski na końcach pędów. Cała roślina wydziela silny, charakterystyczny zapach. Choć bazylia jest raczej rośliną ciepłego klimatu, u nas też rośnie ładnie, uprawiana podobnie jak pomidory czy papryka. Sprowadzono ją do nas w XVI wieku i stała się ulubioną przyprawą, później nieco zapomnianą, aby obecnie znów święcić triumfy.